Jest! Przeszedł! Czas wyprzedaży, niepowtarzalnych okazji na zakupy w najniższych cenach, bo niższych cen już przecież nie będzie! Tak więc szybko, szturmem, przed innymi ruszamy na polowanie. …a potem portfel świeci pustkami lub co jeszcze gorsze karty kredytowe pozadłużane. Jak kupować na wyprzedażach z głową? Kupować tak, aby zyskał na tym nasz portfel, a nie kasy sprzedawców. Dziś praktyczny przewodnik właśnie o tym, obnażenie trików sprzedawców i dodatkowo przypomnienie kilku zasad, co zrobić, jeśli zakupiony towar okaże się wadliwy.
Nim ruszysz „w miasto” …
Pierwszy może nawet najważniejszy krok (nim dojdziemy w ogóle do spraw „finansowych”) to zdać sobie sprawę z tego, jak działa „nasz mózg” podczas wyprzedaży. Uświadomić sobie jak sprzedawcy starają się „zmanipulować” naszymi emocjami i reakcjami. Zanotować sobie w głowie to, że marki, sklepy i sprzedawcy chcą Ci sprzedać jak najwięcej i zupełnie nie interesuje ich Twoja sytuacja finansowa. Twoje finanse, to Twoja odpowiedzialność. To jak zareagujesz na przeróżne bodźce reklamowe, to też może być Twój świadomy wybór. Poprzez swoją świadomość i zaplanowane działanie możesz nie dać się w tej grze „ograć”. Możesz zapanować nad reakcjami swojego mózgu i podświadomości na hasła typu „wyprzedaż, okazja, -70%.
Marki i sprzedawcy zaczynają oddziaływać na naszą podświadomość na długo przed tym, jak w ogóle trafimy do sklepu. Reklamy, media społecznościowe, gwiazdy czy celebryci „pokazujący” czy prezentujący na sobie produkty konkretnych marek. Wszystko to ma w nas wzbudzić na dziś już nie tyle potrzebę posiadania, co potrzebę poprawy „jakości naszego życia”. Jak będziesz mieć takie buty, torebkę, sukienkę, samochód jak Pani X czy Pan Y to Twoje życie będzie równie cudowne. Stać Cię na to, aby poprawić sobie nastrój, humor. Wyprzedaże zbierają właśnie żniwo tych działań, a celem obniżek jest wzmocnienie tego argumentu „stać Cię, bo taniej już nie będzie”.
Poważnie wierzysz w to, że nowe buty, torebka, ubranie, samochód, zegarek, telewizor trwale poprawią jakość Twojego życia? „Seriously???” – jak mawiał jeden z bohaterów serialu „White collar” (który uwielbiam). Oczywiście sprawią, że przez chwilę poczujesz się może lepiej, atrakcyjniej… tylko jest to efekt chwilowy. Pusty portfel czy zadłużenie, jakie będzie trzeba spłacić, na znacznie dłużej wprowadzą do Twojego życia poczucie zagrożenia. Wprowadzą duży dyskomfort, bo nie masz pieniędzy na zapewnienie sobie bezpieczeństwa finansowego czy realizację swoich prawdziwych marzeń. Marzeń, które dadzą Ci znacznie dłuższe poczucie szczęście i spełnienia. Nie mówiąc o tym, że kupowanie na wyprzedażach i płacenie potem w innym miejscu odsetek, prowizji itp. za dług jest zupełnie bez sensu i żadna w tym oszczędność.
W sezonie wyprzedaży uratować może nas więc świadomość oraz zdrowy rozsądek.
No to przechodzimy do praktycznych porad jak taką świadomość oraz zdrowy rozsądek podczas wyprzedaży możesz sobie zbudować.
Wyprzedaże jak kupować oszczędnie i z głową?
… czyli idąc na wyprzedaże…
1. Przede wszystkim wyznaczam budżet.
Ustalam, ile mogę wydać, tak żeby finansować się z „gotówki”, a nie kredytów, kart kredytowych itp. Wyznaczam konkretną kwotę.
2. Robię dokładną listę tego, co potrzebuję, a najlepiej tego, co jest mi niezbędne.
Jak najlepiej oddzielamy zachcianki od faktycznych potrzeb? Zadając sobie 3 proste pytania:
- Po co mi to jest? Czy ja tego potrzebuję?
- Czy jest mi to niezbędne?
- Czy jest mi to niezbędne teraz?
Jeśli na przykład kupuję ubrania, to dokładnie przeglądam szafę. Robię zestawy, ustalam dokładnie „czego mi brakuje” (kolor, długość itp.). Najlepiej robię fotkę zestawu i zabieram ze sobą. Więcej o tym, jak kupować ubrania z głową przeczytasz w jednym z moich poprzednich artykułów.
Lista może być na kartce, może być na aplikacji w telefonie. Nie ma to znaczenia. Chodzi o to, aby mieć ją ze sobą i zakupy robić według tej listy. Oznacza to, że wchodzę do sklepów, w których potencjalnie są produkty, których szukam (nie chodzę od sklepu do sklepu bez celu). W sklepie od razu wiem, do jakich półek mam iść (jak szukam niebieskiego swetra, to idę tam, gdzie są swetry i to niebieskie, a nie przeglądam wszystko).
3. Nadaję priorytety na liście.
Ustalam, co z tej listy jest mi najbardziej potrzebne, niezbędne. Pomaga mi to lepiej zaplanować same zakupy – najpierw odwiedzam sklepy, w których są te najbardziej potrzebne rzeczy. Pomaga mi również utrzymać budżet w ryzach. Jak na początku wydam na rzeczy najbardziej potrzebne, to jeśli skończy się budżet, przy kolejnych, mniej ważnych, będzie mi łatwiej zrezygnować. Wymówka w rodzaju ‘no to, to ja muszę mieć” nie zadziała.
4. Podliczam na kalkulatorze w telefonie to, ile już wydałam/wydałem.
Cześć osób potrafi „liczyć to w głowie”, większość z nas jednak dość łatwo w sklepach ulega emocjom i traci kontrolę nad tym, ile wydajemy. Takie podliczanie na bieżąco pozwala utrzymać się w „ryzach” i wydać tyle ile mam pieniędzy na ten cel.
5. Dostosowuję kolejne zakupy do tego, co mi zostało.
Konsekwencja poprzednich kroków. Jeśli wiem, ile pieniędzy mam do wydania, ile już wydalam lub wydałem, jakie są moje faktyczne potrzeby, a jakie zachcianki to łatwiej jest mi dostosować kolejne zakupy do tego, co mi w budżecie zostało.
6. Jeśli widzę „super cenę”, „super obniżkę”, a rzeczy nie ma na liście – odkładam!
Zwróć uwagę, że obecnie większość przekazów reklamowych w sezonie wyprzedaży skupia się na tym, że jest „super cena”, „taniej nie będzie”. Niektóre wprost, mówią o tym, że wyprzedaże to „polowanie na ceny”. Właśnie – polowanie na ceny, a nie rzeczy, które faktycznie potrzebujesz! Nie poddawaj się tej manipulacji. Jeśli danej rzeczy, nie ma na Twojej liście, a Ty dopiero w sklepie szukasz „powodu”, aby coś kupić, to natychmiast odłóż to na półkę!
7. Można zabrać konkretną gotówkę albo zasilić konkretną kwotą kartę przedpłaconą.
Karty itp. zostawiam w domu. Gotówką wydajemy mniej i rozsądniej. Na karcie przedpłaconej mam konkretną kwotę, więc nie wydam więcej.
8. Zakupy przez Internet.
Skuteczne będą oczywiście, jeśli mam wyznaczony konkretny budżet, którego się trzymam. Wiem, co chcę kupić. Nie chodzę po sklepie internetowym bez celu. Na koniec, przed finalizacją weryfikuję koszyk i wydane pieniądze z listą i budżetem. Jak coś w nim jest, czego nie było na liście, albo przekraczam budżet, to usuwam coś z koszyka i dopiero wtedy przechodzę do płatności.
9. Dzieci zostawiamy w domu.
Z dziećmi wydajemy więcej 😉 .
10. Na zakupy chodzimy najedzeni i rozgrzani.
Jak jesteśmy głodni oraz jak zziębnięci i wchodzimy do ciepłego sklepu, to zwyczajnie kupujemy więcej. Nie tylko jedzenia 😉 .
Na jakie triki sprzedawców na wyprzedażach uważać?
Kolejny ważny temat podczas wyprzedaży, to dokładne patrzenie na ceny i liczenie, czy prezentowana „okazja” to jest faktycznie okazja dla nas. Sklepy, sieci handlowe, sprzedawcy nadal stosują różnego rodzaju triki cenowe. Ja zasadniczo dzielę je na 2 główne grupy: czyli manipulacje faktyczną ceną, a może nawet bardziej wartością towaru oraz manipulację naszymi zmysłami.
Główne triki cenowe, czyli wszelkiego rodzaju „manipulacje” ceną i oznaczeniami, wielkościami, dostępnością towaru to chociażby:
- podniesiona cena sprzed promocji, po to, aby obniżka wyglądała na większą;
- oznaczona półka napisami „zniżki do 70%” a na niej stoi towar w normalnej cenie;
- niższa cena, ale pojemność też mniejsza;
- towar z ekspozycji „minus 50%” – zależy jaki towar, jeśli sprzęt, który był podłączany na ekspozycji, to wcale może to nie być okazja. Jeśli ma już wyrobione „godziny” działania może szybciej się popsuć;
- niepowtarzalna okazja! Tylko dziś! Tylko do jutra! – wytworzenie przekonania ograniczonego dostępu towaru, promocji. Może mieć sens, jeśli kupujemy tylko to, co faktycznie potrzebujemy. Jak jednak wychodzimy ze sklepu z rzeczą, której nie planowaliśmy, a daliśmy się złapać na „jutro nie będzie” to wygrał sklep, a nie my.
Triki działające na zmysły – mające nas zrelaksować, wprawić w dobry nastrój, sprawić, żebyśmy poczuli się dobrze i miło i „rozluźnili portfele” to:
- Wygląd wnętrz – gra kolorem, motywy przewodnie dekoracji (teraz pewnie Sylwestrowe), jako klienci kochamy wnętrza, w których możemy poczuć ciepłą, domową atmosferę.
- Wyższa temperatura w sklepie – szczególnie ważne w zimie. Jak wchodzimy z zimnego dworu, robi nam się miło i ciepło. Nie chce nam się wychodzić ze sklepu. Chodzimy, przeglądamy, wkładamy „do koszyka” i kupujemy więcej.
- Zapachy – rozpylanie zapachów, które mają nam się kojarzyć z miłymi chwilami. Jest to tak zwany aroma-marketing. Specjaliści wytworzyli już nawet specjalne kompozycje zapachowe, które najbardziej podobają się klientom. Cytryna i mięta pobudzą nasze zmysły, melisa i gruszka uspokoją, a kardamon czy wanilia dodadzą stymulacji do pracy.
- Muzyka – powinna być miła dla ucha, spokojna i przede wszystkim relaksująca. Usłyszymy dźwięki, które dopasują się do naszego nastroju. Latem będzie to raczej skoczna, orzeźwiająca muzyka, a zimą romantyczne, świąteczne melodie.
Prawa konsumenta a towar z wyprzedaży.
1. Reklamacja.
Jeśli towar zakupiony na wyprzedaży ma wady, to masz prawo go reklamować. Masz na to 2 lata od daty zakupu (nie mylić z datą wykrycia wady). Najlepiej złożyć taką reklamację na piśmie w sklepie, w którym dokonaliśmy zakupu. Potrzebny jest nam do tego dowód sprzedaży (najlepiej paragon). Dowód zakupu powinniśmy dostać bez względu na to, czy kupujemy w sklepie, czy „na bazarze”.
Wyjątkiem możliwości złożenia reklamacji jest sytuacja, kiedy przyczyną obniżenia ceny jest wada produktu, o której wiedzieliśmy podczas zakupu.
Składając reklamację, możemy w pierwszej kolejności żądać bezpłatnej naprawy lub wymiany towaru na nowy. Zwrotu pieniędzy możemy domagać się w przypadku, kiedy sprzedawca nie jest w stanie naprawić ani wymienić produktu, albo wada jest istotna.
2. Zwrot towaru pełnowartościowego.
Zwrot produktu, kiedy po prostu nam się nie podoba, zależy tylko od dobrej woli sprzedawcy. Gdy sprzedawca oferuje jednak w tym przypadku możliwość zwrotu towaru, sam określa warunki. Może żądać np. dołączenia opakowania, metek. W zamian możemy otrzymać zwrot gotówki, ale też na przykład bon na kolejne zakupy.
3. Gwarancja.
Gwarancja jest dobrowolna. Przedsiębiorca może jej udzielić, ale nie musi. Jej udzielenie, co do zasady, nie może jednak pociągać za sobą konieczności uiszczenia opłaty.
Podobnie jak niezgodność towaru z umową – umożliwia Ci ona dochodzenie roszczeń w przypadku, gdy nabyta rzecz okazała się wadliwa. Ponadto gwarancja nie ogranicza ani nie zawiesza uprawnień do reklamacji towaru niezgodnego z umową.
5. Obowiązuje cena “na metce”.
Tłok i bałagan na półkach przy wyprzedażach oraz pośpiech powodują, że kupujemy nieuważnie. Często nie zwracamy uwagi na cenę na metce. Zdarza się, że dopiero przy kasie dowiadujemy się, że za produkt musimy ostatecznie zapłacić więcej. … ale zdarza się, że na metce widniej cena niższa, niż ta zapisana w systemie „przy kasie”. Pamiętajmy, że cena podana na półce lub na metce jest obowiązująca. W związku z tym, mamy prawo kupić produkt po tej właśnie cenie.
Więcej o zasadach reklamacji produktów z wyprzedaży i prawach konsumenta znajdziesz na stronach UOKiK.
I to tyle z mojego poradnika jak kupować na wyprzedażach oszczędnie. Nim następnym razem udasz się do sklepu, przetestuj coś z „wyprzedażowego niezbędnika” i sprawdź, co zadziała dla Ciebie. Pamiętaj, że wbrew temu, co „krzyczą” wszystkie hasła reklamowe, zaoszczędzone 50,100 czy 200 złotych jest lepsze niż wydane. Wyprzedaże pozwolą Ci zaoszczędzić dodatkowe pieniądze, ale tylko wtedy, jeśli kupujesz na nich te rzeczy, które faktycznie potrzebujesz i są Ci niezbędne. Takie, które kupiłabyś lub kupiłbyś niezależnie od sezonu wyprzedaży.
? Jak sądzisz, skąd bierze się taki nasz „ciąg” na różnego rodzaju promocje i wyprzedaże? Co powoduje, że wydajemy na nich znacznie więcej i chętniej?
podziel się swoją opinią w komentarzu 🙂